Samochody elektryczne, czyli druga rewolucja
Od kilku lat samochody elektryczne stają się stopniowo częścią naszego życia codziennego. Jak każdy nowy wynalazek mają swoich zwolenników i przeciwników. Niektórzy nawet mogą uznać, że to wcale nie jest rozwiązanie nowe, bowiem pod koniec XIX wieku po drogach poruszało się całkiem sporo pojazdów elektrycznych. Owszem, ale tak naprawdę były to zupełnie inne konstrukcje, inny był sposób magazynowania energii i inaczej ją wykorzystywano. Masowa motoryzacja elektryczna zaczęła się rozwijać dopiero w drugim dziesięcioleciu XXI wieku. I to w wielkich bólach, jak przystało na doniosły wynalazek.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że opinie na temat elektromobilności dzielą polskie społeczeństwo niczym mocne partie polityczne. Polacy niechętnie przyjmują nieznane konstrukcje, raczej przyzwyczajają się do starszych idei i wręcz unikają nowatorskich rozwiązań. Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy, że właśnie na oczach wszystkich rozwija się niezwykła rewolucja techniczna, podobna do tej, jaką nasi dziadkowie przeżyli 120 lat temu. Wówczas na drogach publicznych konia z owsem zastąpił pojazd mechaniczny, dziś dymiący pojazd spalinowy zastępowany jest przez wehikuł elektryczny.